Prowadzący 2 Dzisiejsze spotkanie jest dla WAS - tegorocznych absolwentów szczególnie uroczyste. To ostatnia okazja do podsumowania Waszej pracy w ciągu czterech lat nauki, do refleksji i zadumy. Wprowadzenie sztandaru szkoły. Prowadzący 1 Proszę wszystkich o powstanie • Baczność, sztandar szkoły wprowadzić. • Do hymnu.
„Ostatni dzwonek” – scenariusz pożegnania mogą stanowić dwie narysowane na brystolu sylwetki absolwentów zwróconych do siebie, pomiędzy, którymi znajduje się kosz z kwiatami a nad nim napis „Dziękujemy!’Dwoje uczniów – chłopiec i dziewczyna występują na kiedyś, gdzieś powiedział, ze życie składa się z powitań i pożegnań. Te pierwsze są radosne i zapowiadają coś nowego, pożegnania uświadamiają nam, że coś się kończy. Nie tak dawno witano nas jako najmłodszych w szkole, a teraz po 9 latach stajemy przed Wami drodzy nauczyciele, wychowawcy i rodzice, aby pożegnać tę szkołę. Szkołę, w której przeżywaliśmy radość pierwszych sukcesów, gorycz porażek, pierwsze miłości, przyjaźnie i konflikty. Tu poznawaliśmy i próbowaliśmy zrozumieć otaczający nas czasem zupełnie odległy dni spędzone nad książką i dni, kiedy bawiliśmy się na dyskotekach; dni stresu przed klasówką i relaksu na wycieczkach, biwakach, ogniskach; dni wysiłku na zawodach i przy różnych pracach oraz satysfakcji z porządnie wykonanego jednak dzień pożegnania. Zdajemy sobie sprawę że zamyka on pewien rozdział; etap, ten był radosny, kolorowy i kto wie czy nie najpiękniejszy w naszym życiu. Teraz każdy dzień będzie nas przybliżał do świata dorosłych nie tak obfitego w beztroskie chwile i przepełnionego już na nas czekają – nowa szkoła, koledzy, nauczyciele, próba aklimatyzacji w innym środowisku. Zanim jednak ruszymy na podbój świata pragniemy podziękować tym, którzy otworzyli nam do niego drzwi i wskazali kierunek, w jakim należy podążać. Jesteśmy wdzięczni naszym nauczycielom i rodzicom za cierpliwość, wyrozumiałość, ciepło, pomocną dłoń, kształtowanie serc i charakterów. O Waszych radach podyktowanych doświadczeniem i troską o nas będziemy pamiętać i stosować je w życiu. Postaramy się godnie nosić tytuł absolwenta tej szkoły mając nadzieję, że nie zawiedziemy Waszych kolegom i koleżankom radzimy; korzystajcie z każdej chwili, nie odkładajcie niczego na później. To czego, być może z trudem, nauczycie się, zaprocentuje w przyszłości. Za rok, dwa będąc na naszym miejscu, stwierdzicie, że było że nie zawsze było różowo, ale prosimy pamiętajcie tylko te dobre chwile. Przyjmijcie najszczersze podziękowania i kwiaty (wręczenie kwiatów). Uczeń z klasy młodszej:W murach szkoły 9 lat To przyznacie czasu szmatWychowawcy się zmienialiDyrektorzy nowi staliLecz nie było tej przeszkodyBy narobić trochę szkodyKwiatek wyrwać, w zamek szpilkaNa ten pomysł tylko chwilkaPlecak schować, zliczyć kościIle w tymże jest radościOd nauki lepsze – discoA po drugie to... boisko!Zamiast wkuwać czy rachowaćChyba lepiej poczatowaćOd języka angielskiegoŁatwiej użyć... kwiecistegoWięc w treningu był co krokPrzez calutki szkolny rokAle wiedzcie choć nie święciZostaniecie nam w pamięciNiech Wam życie trosk darujeI w radości obfitujeA na szkoły pożegnanieSuper świadectwo się dostanie!Czarek:Nauczycielom, wychowawcom, rodzicom, wszystkim pracownikom szkoły i młodszym kolegom dedykujemy nasz krótki program artystyczny pt. ”Ostatni dzwonek.”Uczniowie siadają w ławkach. Rozlega się dzwonek, do klasy wchodzi Witajcie drodzy uczniowie. Wszyscy obecni?Paweł: Ciałem i A co się stało z duchem?Piotrek: Kiepsko! Co wpadło jednym uchem, wypadło Nie wierzę, że nikomu nic w głowie nie zostało. Sprawdzimy jak ma się rozum – nie ciało! Maciuś, co się stało?Maciek: Strasznie mnie głowa boli!( z głębi klasy głos)Elwira: Paluszek i główka to szkolna wymówka!Nauczyciel: Tak! A zwłaszcza, gdy główce zagraża klasówka!Krzysiek: Znowu? Nie była zapowiedziana! A w regulaminie...Nauczyciel: ..i tak was to nie minie! Klasówka będzie ustna, ale O! to mnie też boli To epidemia jakaś, a epidemie mogą wywoływać wirusy. Kilka słów o nich... może Gosia!Gosia: Wśród wirusów wyróżniamy: mikroby, mikrony, mikrusy i mikrobusy!Nauczyciel: Tym środkiem transportu to daleko nie skąd się biorą kurczęta?Arek: O ile pamiętam są produktem jaj... sadzonych!Nauczyciel: Radek, co zapamiętałeś o Beethovenie?Radek: Beethoven był głuchy, ale przynajmniej widział co komponowałNauczyciel: Kto wytłumaczy różnicę między człowiekiem a zwierzęciem?Adam: Różnią się myślą, mową, uczynkiem oraz w pewnym stopniu .... Powiedz, Krzysiu w jakiej grupie zwierząt znajdziemy polipy?Krzysiek: Polipy zaliczamy do jamochłonów, najczęściej spotykamy je w morzach i .......Gosia: .....w nosie!Nauczyciel: Skoroś taka chętna do odpowiedzi to proszę przypomnij nam jak Staś wyleczył Podał jej ligninę!Nauczyciel: Jaki narząd produkuje testosteron? Odpowie nam .. Natan!Natan: Z tego co słyszałem to ostatnio wyprodukowała go Czarku, co wiesz o mikroskopie?Czarek: Mikroszkop? To taki mały To nie było pytanie z zakresu geografii, ale skoro tak to przeniesiemy się w góry. Paweł przypomni nam piętra roślinności!Paweł (zastanawia się i odpowiada powoli)Na dole to jest chyba poleHonorata (podpowiada)... i łąkiPaweł: I łąki!Nauczyciel; A dalej?Justyna (podpowiada)Regiel dolny i Regał dolny i górny!Nauczyciel (z rezygnacją, złośliwie)Tak? A co ponad tymi regałami wisi?Honorata (podpowiada)Hale i turnie!Paweł: Tam to wiszą same durnie!Nauczyciel: Jestem załamana, tyle lat nauki, a w Waszych głowach pustka. Wam nie pomoże i program naprawczy! To jest wielki problem – problem wychowawczy! Może coś zmieni na progu wakacji ostatnia próba – próba integracji. Sprawdzamy, czy po tylu latach naprawdę się znamy! O kim mowa? Kto wie ręka w górze gotowa!(czyta kolejne rymowanki i odpytuje kogoś zgłaszającego się)· Przeoczyć go zadanie nieproste – góruje i głosem i wzrostem (Piotrek)· Honorowa autentycznie i zdolności ma plastyczne (Honorata)· Na pytanie czy notatkę zacznie – odpowiada „Już jestem w trakcie” (Paweł)· Potrafi tu i ówdzie wetknąć nos – by zbadać populację os. (Justyna)· Przyszły las sprawił, że się pęcherzy nabawił (Arek)· Jest ruchliwa i wesoła, tańczy z nią cała szkoła (Gosia)· Wciąż powtarza pytanie nudne – proszę pani czy sole są trudne? ( Maciek)· Wie gdzie Oslo i Koluszki – lubi internetowe pogaduszki (Krzysiek)· Choć na koleżanki częściej spoziera – woli się przysiąść do komputera (Czarek)· Na strzelnicę ten kolega szybciej niż do tablicy biega (Adam)· Gdyby gry komputerowe były w planie, to szkołę zamieniłby w swe mieszkanie (Natan)· Każdą imprezę poprowadzi, tremą nigdy się nie zdradzi (Elwira)· Czy to polski, czy wychowanie fizyczne, milczenie to jego zagranie taktyczne (Radek)· Spotkanie z drzewem gotowe – w jej wykonaniu zwykle czołowe (Ewa)(kilka rymowanek uniwersalnych)· Ma na szkołę patent nowy, nie zawracać nią sobie głowy (drugoroczny)· Stanowczo od pracy mozolnej woli dni wolne od nauki szkolnej (wagarowicz)· Robi notatki skrupulatne, kolegom na klasówkach przydatne (kujon)· Żeby sobie nie robić kłopotów nosi jeden zeszyt do kilku przedmiotów· Da wam cenną wskazówkę – noś podręcznik na klasówkę (ściągacz)· Jak donoszą gminne wieści złamał wiele serc niewieścich (podrywacz)· Największa radość nauczyciela, gdy się głosowo nie udziela (gaduła)(na zakończenie, po odgadnięciu wszystkich imion)No, no aż trudno uwierzyć – znacie się jak należy!Paweł: Dziękujemy ale te wierszyki tylko wyjawiły nasze wybryki!HonorataDość tego gadania, przejdźmy lepiej do śpiewania!NauczycielJaka piosenka wam na myśl przychodzi?Wszyscy„Tacy młodzi”!JustynaPiosenkę tę dedykujemy naszym wiecznie młodym nauczycielom i rodzicom!(wykonanie piosenki „Tacy młodzi” słowa Anna Laskowska, muz: Zbigniew Aładowicz: ; piosenka ta znajduje się w” Śpiewniku piosenek ekologicznych” wyd. przez ZS Nr 1 w St. Szczecińskim)NauczycielGardła zdrowe, dźwięk no w miarę czysty. A jak gamy, klucze i półnuty? Ten zakres muzyki zakuty? A życiorys Szopena?(z sali słychać westchnienia)A cóż to za westchnienia?Piotrek (z pretensją)Pani ciągle nas magluje i o wszystko wypytuje!Krzysiek A to nasze pożegnanie w tej szkole, więc może choć raz zamienimy role?!Gosia ( zaciera ręce)To może my popytamy nauczycieli...Ewa (pod nosem, ale wystarczająco głośno i złośliwie)Już widzę jak są radzi i weseli...Gosia...specjalnie dla szanownych gości, naszych zagadek współczynnik łatwości z wymaganego zero – siedem wzrósł na rada gotowa odszyfrować kogo kryją nasze słowa?(kolejni uczniowie mówią rymowanki o n-lach czekając na odpowiedź sali)JustynaZ nami od wschodu słonka, czeka do ostatniego dzwonkaOgarnąć takie stadko, na pewno nie jest łatwo ( p. ze świetlicy)Maciek (po Justynie)Dla niej będę szczery Telekamery 2004Kategoria? Łatwe stwierdzenie, wszak najlepsza jest na scenie ( p. z I-III)Czarek (po Maćku)Mistrz szos i kierownicy choć czasem jeździ w spódnicyZdobyć laury teatralne to dla niej całkiem normalne ( p. z I-III)Gosia (po Czarku)Za jej przyczyną w sklepiku chipsów, słodyczy bez likuNad utargów panując zamętem jest bardziej szefową, czy może klientem? (p. opiekun sklepiku)Elwira (po Gosi)Portfelik i telefon-cegłówka a zdarza się guma – miętówkaPorządki w torebce w euforii, lubi robić na lekcji historii (p. historyk)Honorata (po Elwirze)Gdy jest w ręku teczka czarna wizja piątki będzie marnaBardziej niż obliczenia rezolutne bliższe naszej głowie zero absolutne ( p. matematyk)Adam ( po Honoracie)W jej królestwie na nas czeka pełna książek bibliotekaTowarzyskie tam spotkanie ciągnie bardziej niż czytanie (p. bibliotekarka)Arek (po Adamie)Fraszki, sonety, rozprawki, eseje – wszystko to na jej lekcji się dziejeFakt to wszakże oczywisty trzeba wkuwać język ojczysty (p. polonistka)Krzysiek (po Arku)Ubrania w ciemne kolory i na górze wyraźne foryNa twarzy uśmiech perlisty, jak u Marka Ewangelisty (p. katechetka)Ewa (po Krzyśku)Dres, skoda i komórka to jego w zarysie figurkaMy 5 okrążeń gdy on jedno – w tym tkwi sportu sedno (p. wuefista)Natan (po Ewie)W świat poszły jej ananasy i praca stała się jak wczasyZagląda więc do nas rzadko racząc się angielską herbatką (p. anglistka)Piotrek (po Natanie)W konkursie na Miss Dyrektorów wygrałaby bez oporówLecz zamiast tej nominacji wolałaby mniej biurokracji (p. dyrektor)Nauczyciel: Wystarczy! Wasza spostrzegawczość jest godna sokoła, oj wryła się Wam w pamięć ta szkoła. Do ostatniego dzwonka pozostała już tylko chwila!Ewa: A nic tak chwili nie umili jak śpiewanie na pożegnanie!(odśpiewanie piosenki” Mówimy pa!”- nowe słowa do piosenki „Mam już tego dość” muz. Zbigniew Aładowicz znajdującej się w/w śpiewniku)„ Mówimy pa”1. A te 9 lat to jest czasu szmatSpędziliśmy tu brojąc tam i tuCierpliwości w was była cały czasWielka mocGdyby każdy z nas zaczął cenić czasGdyby wiedzą swą mógł podbijać światJedna z naszych szansRef. Mówimy pa! I żegnamy was. Pa! Dzisiaj nadszedł czas by się rozstać ze śpiewem i z nowym powiewem iść! 2x2. Wspomnień mnóstwo też mieć będziemy leczZachowamy je jak najlepszy senNajpiękniejszy dar ten wieczoru czarDając wamOdejdziemy stąd widząc nowy lądWiedząc jednak że horyzonty teZawdzięczamy wamRef. Mówimy pa...... 2x i 2x(rozlega się ostatni dzwonek po którym goście zaproszeni są na słodki poczęstunek)Opracowanie: Gabriela Larm
SCENARIUSZ UROCZYSTEGO ZAKOŃCZENIA SZKOŁY PODSTAWOWEJ – POŻEGNANIE ABSOLWENTÓW • Wprowadzenie sztandaru – odśpiewanie hymnu. Marcin Proszę o powstanie! Proszę o wprowadzenie sztandaru. Do hymnu I. Marcin Witamy przybyłych na dzisiejszą uroczystość gości, Panią dyrektor szkoły, grono pedagogiczne, pracowników, rodziców oraz
Niniejszy post ma formę dialogu, z której -od czasu do czasu- będziemy korzystali. Mamy nadzieję, że ten rodzaj wymiany poglądów przypadnie Wam do gustu. Tomasz: Temat, nad którym rozmyślam i który próbuję "ugryźć", to zasadność spotkań klasowych po kilkunastu latach. Czy i jaka jest jeszcze więź z ludźmi „z przeszłości”? Czy warto zostawić teraźniejszość (żonę, dzieci) na jeden dzień, aby spotkać przeszłość (dawno niewidzianych kolegów)? Nadmienię, że według "etykiety sieciowej" nie ma mnie, bo nie mam konta na portalach społecznościowych ;-). Konrad: Właśnie, czy zainteresowanie szkolnymi latami i odgrzewanie starych znajomości (a stąd tylko krok do klasowych spotkań) to nie „znak czasów” ściśle związany z rozwojem sieci, a zwłaszcza portali typu Nasza Klasa (która powstała w 2006 r.) czy Facebook? Ja akurat mam konto na FB i dochodzę do wniosku, że słowo "znajomy" przestało już chyba cokolwiek oznaczać. Poważniejsza sprawa, to na ile wpuszczać do aktualnego życia kliknięciem "dodaj do znajomych" te wszystkie osoby, z którymi łączy mnie obecnie tak niewiele, żeby nie powiedzieć nic? Może dlatego moje konto na FB (poza stroną bloga) jest praktycznie nieużywane. Wracając do tematu… Tomasz: Pomimo wielu nalegań nie wybrałem się na ostatni zjazd absolwentów szkoły średniej (oprócz spotkania klasowego dodatkowo było to połączone z 50-leciem powstania szkoły). Wytłumaczenie miałem proste, gdyż akurat mieliśmy "inwazję" wirusa bostońskiego wśród dzieci. Ale zmierzam do pytania: co takie spotkania (raz na kilka lat czy regularne z kolegami przy piwie) wnoszą do naszej codzienności? Co łączy mnie z osobami, które na pytanie co u ciebie nadal utożsamiają się z odpowiedzią: po staremu, bez zmian, jakoś leci? Konrad: Moim zdaniem nic. Moje doświadczenie życiowe pokazuje, że prawdziwe przyjaźnie, jeśli miały przetrwać próbę czasu, przetrwały do dzisiaj. W miejscu typu szkolna klasa znaleźliśmy się przypadkowo, nie mieliśmy na to wpływu. Znajomości szkolne miały z założenia przymusowy charakter. Kwestia lubienia/nielubienia się, dawnych urazów lub całkowitej obojętności nie ma znaczenia - jedynym "formalnym" powodem spotkań ma być to, że przez 8 lat/4 lata siedziało się w tej samej klasie. A często chodzi o niezdrową ciekawość - komu się powiodło, jak się komu żyje, kto jak dziś wygląda. Poza tym wydaje mi się, że tego typu spotkania po latach wypadaj raczej sztucznie, ślizgając się po powierzchni tego, co tak naprawdę dzieje się w naszym życiu. Jak myślisz, skąd swego czasu taka popularność Naszej Klasy (która ostatnio trochę osłabła)? Tomasz: Ciekawość - to chyba ją postawiłbym na pierwszym miejscu. I w stosunku do spotkań, jak i do NK. I jej dwa oblicza - tę niezdrową, o której piszesz, jak i naturalną, jeśli łączyła nas np. przyjaźń. Nie ustosunkuję się do znajomości z żadnego portalu społecznościowego, bo -jak wspomniałem- nie mam konta (nie wynika to z mojej przekory, a świadomego wyboru). Bo pomyślmy: jakbym już obejrzał zdjęcia, poznał, co kto robił, to pozostaje pytanie, co dalej z taką znajomością? Konrad: No, z reguły nic. Ciekawość została zaspokojona. Chociaż obawiam się zawirowań. Czy wtargnięcie starych wspomnień i osób w teraźniejszość nie spowoduje odchylenia w mojej życiowej drodze? Stare sympatie, zadawnione krzywdy, personalne układy - po co w to wchodzić, przeżywać od nowa i pisać do tego nowy rozdział? Czy to ciągle dobra zabawa, czy już senny koszmar, gdy znowu siedzisz w szkolnej ławce? A może raczej to wywiadówka, na której w roli rodziców przychodzą sami uczniowie, tyle że już dorośli? Jest jeszcze jeden problem. Spotkania po 10-20-30-x latach podświadomie skłaniają do odpowiedzi na pytanie czy coś osiągnąłem, czy odniosłem sukces, co zostało z moim planów? I to przez pryzmat czysto powierzchownej opinii osób niemalże mi obcych. Na takie wystawianie mojego życia na "aukcję" nie mam ochoty. Nie wątpię, że moi klasowi koledzy/koleżanki to zazwyczaj sympatyczni, normalni ludzie. Ale żeby od razu spotkanie klasowe? Oczywiście dużą rolę odgrywa tu nostalgia za dzieciństwem, latami młodości. Czy nie warto jednak pozostawić lekko pożółkłych wspomnień nienaruszonymi? Tomasz: Na początku odżyją te miłe wspomnienia, ale -jak piszesz- może przyjść czas na "koszmary z przeszłości", co oczywiście dla niektórych może być okazją do głębszej refleksji czy też przebaczenia. Nadawanie priorytetów w naszym życiu powoduje (według mnie oczywiście) takie, a nie inne, spojrzenie na ten temat. Nie mam nic przeciwko spotkaniom czy kontaktom przez jakiś portal, a chodzi mi jedynie o znalezienie odpowiedniej równowagi. Podsumowując: od pięciu lat kultywujemy spotkania z przyjaciółmi z czasów studenckich - Rajdy Rodzin. Są to świadome wybory. Czas, który im poświęcamy, jest zaplanowany, a spotkania nie ograniczają się tylko do wymiany płytkich pytań co u was (które oczywiście zawsze pojawiają się na początku). Konrad: Ciekawe, że u nas też przetrwały znajomości ze studiów, a konkretnie te, u podstawy których leżały wspólne wartości. U mnie było to akurat środowisko duszpasterstwa akademickiego. Dlatego do dzisiaj spotykamy się ze znajomymi, zwykle całymi rodzinami, z tamtego okresu. Mogę nawet powiedzieć, że znajomości te wpłynęły zasadniczo na decyzję, by nie wracać po studiach do rodzinnej miejscowości. Ciekawe, że nawet po kilku latach przerwy mamy ciągle ten sam, wspólny język i głębszy poziom rozumienia spraw, na który schodzimy bez problemów (po zaspokojeniu pierwszej, jak najbardziej zdrowej, ciekawości o nasze losy). Myślę, że to dobre podsumowanie tematu. * * * A jakie jest Wasze podejście do spotkań klasowych? Bierzecie w nich udział? Czy dodajecie szkolnych kolegów do znajomych na FB? Gość gość. Goście. Napisano Marzec 6, 2019. Po latach wylądowałem na fotelu u pani stomatolog, którą rozdziewiczyłem jak była w liceum. Na początku troszkę poczerwieniała, myślałem Katalog Joanna Marcinczyk, 2014-03-20KaliskaUroczystości, ScenariuszeScenariusz uroczystości pożegnania absolwentów gimnazjum Scenariusz zakończenia roku szkolnego Pożegnanie uczniów klas III gimnazjum I Część oficjalna 1. Polonez ( uczniowie klas III) 2. Uczniowie klas III zajmują miejsca z przodu Sali w dwóch kolumnach 3. Prowadząca I - „Ile razem dróg przebytych ? Ile ścieżek przedeptanych ? (...) Ile w trudzie nieustannym Wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń ? (...) Chciałbym wszystkie takie chwile Ocalić od zapomnienia”. Słowami Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego rozpoczynamy naszą dzisiejszą uroczystość. Nadszedł dzień, kiedy przyszło nam się pożegnać. Minęło kilka lat, odkąd wstąpiliśmy w mury tej szkoły, podczas których stawaliśmy się dojrzalsi, starsi. Dziś nadeszła pora rozstania z nauczycielami, przyjaciółmi i beztroskimi latami, które pozostaną na zawsze w tych murach. Każdy z nas zostawi w tej szkole cząstkę siebie. Tu przeżywaliśmy nasze sukcesy i gorycz porażek. Tu zawiązały się nasze przyjaźnie, które teraz będą musiały przejść próby rozłąki. Minione lata będą na pewno najmilszym wspomnieniem. Dziś nasze serca przepełnia nie tylko radość z ukończenia gimnazjum, ale także smutek z powodu rozstania z tym wszystkim, co stanowiło istotę naszego życia w ostatnich latach. I choć nieraz przysparzaliśmy wielu zmartwień naszym nauczycielom, chcielibyśmy, aby w ich pamięci pozostały tylko te lepsze chwile. W tym szczególnym dla nas dniu Witamy wszystkich na uroczystości zakończenia roku szkolnego -2007/2008 oraz na pożegnaniu klas trzecich. Prowadząca II Witamy serdecznie:  Panią Dyrektor   Rodziców  Nauczycieli oraz pracowników szkoły  A przede wszystkim was drodzy uczniowie 4. Wprowadzenie sztandarów (…..) Do hymnu Do hymnu Gimnazjum Po hymnie - Spocznij Proszę o zabranie głosu panią dyrektor – prowadząca I 3. Wystąpienie pani dyrektor Proszę o zabranie głosu _______________________ 4. Wystąpienie zaproszonych gości 5. Ceremonia przekazania sztandaru 6. Ślubowanie uczniów klas III – Pani Dyrektor 7. Teraz czas na wyróżnienia . Proszę panią dyrektor i wychowawców klas III o wręczenie wyróżnień i nagród - prowadząca II 8. Wyprowadzenie sztandarów 9. Proszę uczniów klas III o zajęcie miejsc – prowadząca I II Część artystyczna Narrator I Zapraszamy was na prezentację Pt. Wspomnień czar … zobaczycie jak zmienili się nasi uczniowie od czasów nauczania początkowego po czas gimnazjum oraz jak minął nam ten rok szkolny. Narrator I i II Zapraszamy! Narratorami są jedna osoba z klasy III A i jedna osoba z klasy III B. Razem: Takie były nasze początki... Narrator I: Dawno, dawno temu, gdy byliśmy jeszcze tacy mali i tacy przestraszeni. Narrator II: Dawno, dawno temu, gdy dziewczynki z naszej klasy nosiły kokardy Narrator I: ...a chłopcy krótkie spodenki Narrator II: ...pierwszy raz ujrzeliśmy naszą szkołę podstawową Narrator I: pełni nadziei i oczekiwań Narrator II: pełni nowych wrażeń Narrator I: wyrwani spod opiekuńczych skrzydeł naszych kochanych rodziców Narrator II: rzuceni na głęboką wodę nowych wyzwań Narrator I: rozpoczęliśmy nowe życie Narrator II: na naszej drodze spotkaliśmy Panią _________ i Panią _________, Narrator I: które przez następne trzy lata nas uczyły i nam matkowały Narrator II: ucząc nas pierwszych literek i cyferek Narrator I: to one jako pierwsze pokazały nam, że szkoła wcale nie musi być taka groźna Narrator II: a nauka może być przyjemnością Narrator I: Takie były nasze początki, niestety czas nieubłaganie szybko ucieka Narrator II: Minął rok, drugi i trzeci... i już nie byliśmy tacy żądni wiedzy i pełni zapału. Narrator I: I tak pełni młodzieńczego buntu kończyliśmy szkołę podstawową. Narrator II: Przed nami były dwa najcudowniejsze miesiące wakacji przed rozpoczęciem nauki w gimnazjum przez duże "G". Narrator I: Po wakacjach rozpoczęliśmy kolejne trzy lata w nowej szkole, w gimnazjum chociaż otoczenie było bardzo znajome, Narrator II: Wielu nauczycieli znaliśmy ze szkoły podstawowej, Narrator I: Niestety wraz ze szkołą zmieniły się również wymagania, Narrator II: Droga przez gimnazjum była trudna i kręta Narrator I: Dla jednych usłana różami, dla drugich przeszkodami, Narrator II: Pełna wzlotów a czasami bolesnych upadków, Narrator I: Droga, podczas której zaczęliśmy wchodzić w dorosłe życie, Narrator II: Zresztą popatrzcie na to sami. Oto ostatni jej fragment - rok szkolny 2007/2008 Narrator II Czy pamiętacie pierwszy września , kiedy to ze smutkiem w oczach i rozpaczą sercu przekraczaliśmy po raz kolejny mury szkoły? Z żalem myśleliśmy minionych wakacjach, a następne wydawały się tak odległe. Rok szkolny rozpoczęła jak zwykle Pani Dyrektor, a uczniowie po raz pierwszy po wielu przymiarkach założyli nowe wdzianka – szkole mundurki. Pierwszy tydzień minął jak zwykle na szukaniu sal, kupowaniu podręczników i zapamiętywaniu planu, ale potem wszystko ruszyło pełną parą. Pierwszym ważnym wydarzeniem w naszej szkole były wybory do Samorządu Uczniowskiego, w których wybraliśmy naszych przedstawicieli. Ale hola, hola … zostać prawdziwym gimnazjalistą nie jest tak łatwo. Przekonali się o tym uczniowie obecnych klas I-szych, którzy aby stać się pełnoprawnymi gimnazjalistami musieli złożyć ślubowanie, które potwierdzili podpisem , a na dowód, że są gotowi na niespodzianki i trudności, które niesie ze sobą nauka w gimnazjum pokonać tor przeszkód. A w październiku jak co roku obchodziliśmy Dzień Edukacji Narodowej popularnie zwany Dniem Nauczyciela. Akademię z tej okazji poprowadzili : …………. – oczywiście nie obyło się bez przemówień, życzeń oraz nagród. Również wychowankowie nie zapomnieli o swoich nauczycielach, a wszystko z humorem i na wesoło. Jak to zwykle w naszej szkole i w tym roku nie zbrakło imprez, akademii, uroczystości oraz konkursów. W styczniu graliśmy dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Handlowaliśmy, licytowaliśmy wszystko po to, aby móc pomóc innym. No a w lutym już po raz 10 odbył się u nas Gminny Konkurs Wiedzy o Kociewiu. Zachęceni przez P. Dyr. ……….oraz pod urokiem dziewcząt z zespołu regionalnego uczestnicy pilnie pracowali, ale też świetnie się bawili. Naszą szkołę reprezentowały …………………, które zajęły ostatecznie 2 miejsce. No a w marcu po raz pierwszy od bardzo dawna świętowaliśmy oficjalnie Dzień Kobiet, biedny Dawid się nasłuchał, a dziewczyny to nawet wałkiem bić go chciały. Było bardzo, bardzo wesoło. No ale nie samą zabawą żyje człowiek-musi być też bardziej poważnie i rozsądnie, z morałem-dlatego w tym roku nadal przygotowaliśmy apele, które mają na celu poprawić nasze bezpieczeństwo i zwrócić uwagę na problemy współczesnego świata. Dobra, dobra dosyć o nauce: Czymże byłaby bez wyjazdów i wycieczek-No a w tym roku trochę się działo: Byliśmy: W Szpęgawsku, Piasecznie i Pelplinie Klasy II podążyły śladami pierwszych Piastów Zwiedziliśmy Stutthof-miejsce męczeństwa W ramach projektu „Magic English” Byliśmy w Konsulacie Brytyjskim A Einstein poprowadził nas za rękę do Torunia Przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego zwiedziła Warszawę Brzady pojechały w Góry A nasi nauczyciele chcieli zawojować wielki świat ->pani …….. i pan ……….. – były w Niemczech ->a pan ………… poleciał do Barcelony No a w kwietniu mieliśmy wielkie Święto Szkoły, którego obchody rozpoczęły się mszą. Do użytku oddane zostało nowe skrzydło szkoły. Z tej okazji na uroczystą akademię przybyli liczni goście. Nie odbyło się bez gratulacji, a przybyli goście życzyli nam dużo zadowolenia z użytkowania nowego skrzydła. Uroczystą akademię uświetnił występ Brzad oraz uczniów naszej szkoły w przedstawieniu na podstawie sztuki Bernarda Sychty „ Wesele Kociewskie” . Ksiądz ……… pobłogosławił nowe pomieszczenia, Pani Dyrektor oraz przybyli goście symbolicznie przecięli wstęgę, a później zwiedzili wystawy tematyczne przygotowane przez nauczycieli naszej szkoły. Wkrótce po tym wielkim wydarzeniu, przyszedł czas na coś, co nie było dla nas mniej ważne - decydujące starcie – egzamin gimnazjalny – sprawdzian naszej wiedzy i umiejętności. No a w czerwcu przyszedł czas na zabawę. Dzień Dziecka odbył się w naszej szkole jak zwykle na wesoło – był niezwykły pokaz mody niczym z wybiegów w Mediolanie, Rzymie czy Paryżu, występy najznakomitszych gwiazd tutejszego SHOW BUSINESSU, występy grupy tanecznej oraz Europejski Quiz na wesoło. Po wszystkim przerwa na poczęstunek przygotowany przez Radę Rodziców oraz pamiątkowe fotki. Narrator I: I tak nadszedł czas ostatnich pożegnań i podziękowań dla nauczycieli. Narrator II: Dzięki Wam przeżyliśmy w szkole tak wiele. Narrator I: Tyle sukcesów, niekiedy porażek. Narrator II: Spotkaliśmy tyle wyrozumiałych i kochanych ludzi, dzięki którym, nasza nauka i nasze wychowanie były możliwe. Narrator I: Dziękujemy po raz ostatni! Narrator II: Pani Dyrektor, i Wam drodzy wychowawcy za troskę i opiekę aż do końca. Narrator I W szkole o nasza edukację troszczyło się wielu znakomitych pedagogów, za co jesteśmy im wdzięczni. Narrator II Najmilej wspominamy: Nauczycieli Wyrozumiałych, których dewiza brzmiała „Błądzić jest rzeczą ludzką”. Narrator I Nauczycieli Humanistów, ze stoickim spokojem głoszących: „Sprawdziłem wasze klasówki i… cóż, człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce”. Narrator II Nauczycieli Lubiących Eksperymenty, którzy z pasją odkrywcy pytali: „Zobaczymy, co się stanie, jeżeli wezmę Cię do odpowiedzi?” Narrator I Nauczycieli Konferansjerów, szukających talentów, którzy z wiarą mówili: „Dobrze się zapowiadasz!” Narrator II Nauczycieli Daltonistów, którzy w czasie wykładów zadowoleniem stwierdzali: „To jasne jak czarne na białym”. Narrator I Nauczycieli Kmiciców, machających piórem niczym szabelka. Ich ulubionym cięciem było powiedzenie: „Kończ waść, wstydu sobie oszczędź!” Narrator II Nauczycieli Piekarzy, którzy jako wybitni fachowcy w swojej dziedzinie jednoznacznie stwierdzali: „Z tej mąki chleba nie będzie…” Narrator I Nauczycieli Rockmanów głośno śpiewających „Dostaniesz… mniej niż zero!” Narrator II: Jeszcze raz wszystkim dziękujemy, bo to dzięki Wam nasza szkoła na całe życie pozostanie w naszych sercach. Narrator I: Nadszedł najważniejszy moment. Chcemy podziękować naszym rodzicom! Dobrze wiemy, że nikt nie kocha nas bardziej niż Wy. Narrator II: I w zasadzie wystarczającym powodem tej miłości jest fakt, iż jesteśmy Waszymi dziećmi. Narrator I: Może nie zawsze spełniamy Wasze oczekiwania, może nasze świadectwa nie są takie jak sobie wymarzyliście - przepraszamy! Narrator II: Ale przyjdzie jeszcze czas kiedy będziecie z nas dumni. Narrator I: A dzisiaj chcemy podziękować za cierpliwość, wyrozumiałość, miłość. - w tle gra nastrojowa muzyka - "Ile razem dróg przebytych" Marka Grechuty) Narrator II I tak kończymy ten rok szkolny, życzymy wszystkim dużo radości, miłości i wielu sukcesów. Narrator I Mamy nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Narrator I i II Do widzenia!!! Narrator I Rodziców, nauczycieli, pracowników szkoły oraz oczywiście uczniów klas III-ich zapraszamy na poczęstunek. Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. Spotkanie po latach – absolwenci pamiętają o swojej szkole. by sebastian.grabowski@zsp4.malbork.pl. in INFORMACJE. on 16 maja 2023. 0. Kilka dni temu, 13 maja 2023 r. odbyło się w murach naszej szkoły spotkanie absolwentów rocznika 1993. Dzięki uprzejmości Dyrektora szkoły Romana Klofczyńskiego nasi absolwenci mieli możliwość w

Pewnej pięknej jesiennej soboty ( się na naszym terenie sympatyczna i odświętnie ubrana grupka miłośników naszej szkoły. Niektórzy z nich pięć lat temu, kiedy zdawali maturę, nie byli zbyt skłonni powracać tu kiedykolwiek. Ale po ukończeniu studiów lub po różnych doświadczeniach życiowych świat wygląda inaczej, a więc szkoła również, toteż postanowili spotkać się w murach Collegium Ursulinum, aby poświętować ten ich mały jubileusz. Zaczęli od zwiedzenia zacnych murów. A przy tej okazji uruchomiły się w nich wspomnienia. Mnóstwo wspomnień: szalone wygłupy, dania wyczarowywane w pracowni gastronomicznej, „zapał” podczas lekcji o mistrz klawiatury, Siostra-dzwoneczek i wiele wiele innych…Po zwiedzeniu starych, ale trochę już nowych murów, zasiedli do obiadu, który określili jako iście królewski. Tuż po obiedzie wybrali się do pięknie odnowionego internatu w budynku Aniołów Stróżów. Po okrzykach zachwytu i tutaj obudziły się wspomnienia. Lepiej nie mówić przeszli się po ogrodzie. Tym razem, w towarzystwie wychowawczyni, mogli uzyskać wstęp do dalszej części ogrodu, na tzw. teren zakazany, co bardzo ich spotkali się tam, gdzie bije serce tego miejsca; tam, gdzie czeka Gospodarz, zawsze ten sam i zawsze gotowy przyjąć swoje dzieci; tam, gdzie czeka Matka, uśmiechnięta i życzliwa. Spotkali się przy sarkofagu św. Urszuli, aby przeżyć razem ucztę duchową - Eucharystię. Ostatnią stacją tego jubileuszowego spotkania był uroczysty podwieczorek ze smakowitymi wypiekami przygotowanymi przez nich samych – dobrze wykształconych techników gastronomii i hotelarstwa. Opowiadali o sobie, o swoich drogach, o swoich sukcesach, o swoich planach… Na koniec wręczyli piękne bukiety z podziękowaniem Siostrze Dyrektor, która tak serdecznie ich przyjęła i swojej wychowawczyni, która niegdyś dzielnie (z dużą pomocą Ducha Świętego, współsióstr i ich Rodziców) przeprowadziła tę nadzwyczaj żywą 25-tkę przez różne burze i warto było. Cieszę się nimi i modlę się o dobro w ich Aneta, wychowawczyni klasy TGH (2004-2008)

Spotkanie absolwentów Liceum Pedagogicznego w Inowrocławiu. 50 lat po maturze [zdjęcia] (dan) 1 sierpnia 2016, 14:57 Nadesłane. pierwszy raz po pięćdziesięciu latach - podkreśla Janusz Katalog Katarzyna SobolewskaUroczystości, ScenariuszeScenariusz uroczystości pożegnania absolwentów (szkoły podstawowej, gimnazjum) Scenariusz uroczystości pożegnania absolwentów (szkoły podstawowej, gimnazjum) "A droga wiedzie w przód i w przód " - Na scenie stół, dwa krzesła, rekwizyty związane z prezentowanymi tekstami, w tle motto; - Osoba prowadząca zapowiada kolejne akty; prezentuje umieszczone na specjalnych tablicach tytuły aktów; - Z boku sceny stoi Poeta w czarnej pelerynie i w czarnym kapeluszu: wygłasza sentencje - zapowiada lub komentuje, - Akompaniament muzyczny - na pianinie znane piosenki, np.: "Pieski małe dwa...(akt 1.), "Tak bardzo się starałem...(akt 2). Akt 1. "Z życia przedszkolaka" POETA Choćby się nosem kręciło, na babcię pyskowało, szczęście zawsze ogromne, gdy lat jeszcze mało. RECYTATOR (w tle scenka) Już od rana na podwórzu, wśród patyków i wśród liści, przykucnęli nad kałużą pracowici kałużyści. Wygrzebują brud z kałuży, niech kałuża będzie czysta! Pełne ręce ma roboty każdy dzielny kałużysta! Rękawiczką i chusteczką dwóch błocistów chodnik czyści Obrzucają się szyszkami bardzo dzielni szyszkowiści. NARRATOR W bardzo pięknej sukni w kwiaty pisze mama list do taty: DZIEWCZYNA "Kochany tato! Bardzo cię kocham! Kochany tato! Nudno mi trochę! Więc kup mi, proszę, trzy niespodzianki: żywego pieska, misia i sanki, i jeszcze rower, i jeszcze za to bardzo cię kocham, kochany tato!" NARRATOR W pięknej kurtce od piżamy pisze tata list do mamy: CHŁOPAK "Kochana mamo! Jestem już grzeczny i nie grymaszę przy zupach mlecznych! Więc kup mi, proszę, trzy niespodzianki: lalkę i pralkę, i wycinanki, i jeszcze farby kup mi tak samo! Bardzo cię kocham, kochana mamo!" NARRATOR Tutaj się kończy zabawa cała- mama córeczkę spać zawołała. RECYTATOR Za tym domem stoi buda i w tej budzie jest - tylko nie bój się, tatusiu! tylko nie bój się, tatusiu! - taki wielki pies. Ma czerwony wielki jęzor i ogromne kły - tylko nie bój się, tatusiu! tylko nie bój się, tatusiu! i jest strasznie zły! Tylko nie bój się, tatusiu, przecież jest nas dwóch! Widzisz, nawet nie zaszczekał! Taki wielki, a ucieka! Ale z ciebie zuch, tatusiu! Ale z nas jest zuch! RECYTATOR Jak mi ręce urosną, jak mi nogi urosną, jak już będę dorosła i wysoka jak sosna, to zostanę, zostanę, zostanę...no, kim? To na pewno zostanę lekarzem! Przyjdę w białym fartuchu, mamie zajrzę do ucha, tatę klepnę po brzuchu, powiem: "Trzymaj się, zuchu!, i zapiszę, zapiszę, zapiszę...no, co? I zapiszę paskudne lekarstwo! Co mi płacze i krzyki Będę robić zastrzyki! Będę strasznie się trudzić! A gdy już mi się znudzi, to zostanę, zostanę, zostanę...no, kim? To zostanę okrutnym piratem! Nie posłucham się taty, będę strzelać z armaty! Będę w workach pękatych przechowywać dukaty! Będę straszną mieć brodę i pistolet, i co? I piracką opaskę na oku! Co mi wiatry i burze! Mogą trwać jak najdłużej! A jak nimi się znużę, to pojadę, pojadę, pojadę...no, gdzie? To pojadę z powrotem do mamy! Akt 2. "W szkolnej ławce" POETA Dzieci i zegarków nie można stale nakręcać, trzeba im też dać czas do chodzenia. DZIEWCZYNA (w tle scenka) Szybko, zbudź się, szybko, wstawaj! Szybko, szybko, stygnie kawa! Szybko, zęby myj i ręce! Szybko, światło gaś w łazience! Szybko, tata na nas czeka! Szybko, tramwaj nam ucieka! Szybko, szybko, bez hałasu! Szybko, szybko, nie ma czasu! CHŁOPAK Na nic nigdy nie ma czasu... A ja chciałbym przez kałuże iść godzinę albo dłużej, trzy godziny lizać lody, gapić się na samochody i na deszcz, co leci z góry, i na żaby, i na chmury, albo z błota lepić kule i nie spieszyć się w ogóle... Chciałbym wszystko robić wolno, ale mi nie wolno... RECYTATOR Ja nie lubię chodzić do szkoły choć nic nie ma we mnie z lenia. Ja nie lubię chodzić do szkoły - bo w tornistrze nie mieszczą się marzenia W szkole jest wielki porządek, nikt nie trzyma pod ławką marzeń. Muszę zostawiać je w domu pod stołem albo w jakiejś szparze. A one przez ten czas rosną, odbywają samotne podróże. I kiedy wracam ze szkoły za dalekie są i na mnie za duże. NARRATOR (w tle scenka) Ryczą w klasie dokazują najgrzeczniejszych kotem szczują ryczą biją się po łapie chcą położyć się na mapie na przyrodzie lepsza draka wypchanego szczypią ptaka nogi skaczą skrzypią ławki kogoś biorą za nogawki piszczą wyją głośno chrapią książkę do religii drapią Nagle sfrunął anioł biały mówi - ANIOŁ - lubię te kawały UCZNIOWIE (bohaterowie scenki) Każdy ma wady - nawet najlepszy. Jesteśmy tylko ludźmi, nie aniołami. (na zmianę) Bo gdyby do szkoły chodziły anioły, wyglądałoby to dość zabawnie. A poza tym anioł anioła w czasie lekcji piórnikiem nie walnie! Gdyby do szkoły chodziły anioły, nie wiem, jakie stawiano by stopnie. Tyle tylko, że wtedy przerwa Byłaby nudna okropnie! Bo na anielskiej przerwie chodzono by parami: - Dzień dobry! - Przepraszam! - Och! Ach! Bo na anielskiej przerwie, tak mówiąc między nami, nudno by było, że aż strach! Do naszej szkoły nie chodzą anioły. Rzec by można, że nawet odwrotnie! Czasem słychać tu wrzaski piekielne, Podkreślano to już wielokrotnie. Jeśli coś fruwa po klasie - to gąbka albo trampki ciśnięte w zapale, Tyle tylko, że duża przerwa w naszej szkole wygląda wspaniale! Akt 3. "W stronę dorosłości " (zmiana dekoracji; zamiast stołu i krzeseł pojawiają się drogowskazy z napisami "przyjaźń, "tolerancja," "sprawiedliwość, "miłość" i in.) CHÓR "Odpowie ci wiatr..." (piosenka z akompaniamentem gitary) Przez ile dróg musi przejść każdy z nas, by mógł człowiekiem się stać? Przez ile mórz lecieć ma biały ptak, nim w końcu opadnie na piach? Przez ile lat będzie ten kanion trwał nim w końcu rozkruszy go czas? Odpowie ci wiatr, wiejący przez świat. Odpowie ci, bracie, tylko wiatr. Przez ile lat przetrwa ten górski szczyt, nim deszcz go na mórz zniesie dno? Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt, nim wolność w nim wypisze ktoś? Przez ile lat nie odważy się nikt, zawołać, że czas zmienić świat? Odpowie ci wiatr, wiejący przez świat. Odpowie ci, bracie, tylko wiatr. scena 1. POETA Są tacy, co zostają w domu, i tacy, co odchodzą. Zawsze tak było. Każdy może sam wybrać, ale musi to zrobić, póki jeszcze czas i w żadnym razie nie rozmyślić się. RECYTATOR Pewnego dnia wyjdę z domu o świcie, tak cicho, że nawet się nie zbudzicie. I pójdę, i będę wędrować po świecie, i nigdy mnie nie znajdziecie, I nie wezmę ze sobą nikogo, tylko tego małego chłopaka, co wczoraj na schodach płakał, a dlaczego- to tego nie chciał powiedzieć nikomu. I będziemy tak szli i szli, drogami, lasami, polami, i każdy dzieciak i każdy pies będzie mógł iść razem z nami. I będziemy tak szli i szli przez wsie, przez miasta, przez góry, przez morza, przez gwiazdy, przez chmury, aż kiedyś, po latach wielu, staniemy wreszcie u celu. I będzie tam ciepła ziemia i dużo, dużo nieba, i każdy będzie miał to, czego najbardziej mu trzeba. I nikt nikogo nie będzie się bać. I nikt z nikogo nie będzie się śmiać. I każdy będzie rozumiał każdego. I będzie wspaniale! Tak! I niczego nie będzie nam brak! I tęsknić nie będę wcale! I tęsknić nie będę wcale! I tylko czasami, czasami pomyślę, że byłoby dobrze, gdybyście wy byli z nami... scena 2. POETA Codziennie należy przeczytać dobry wiersz, obejrzeć piękny obraz lub porozmawiać serdecznie z przyjacielem. MAŁY KSIĄŻĘ i PILOT - Tego, co najważniejsze, okiem zobaczyć nie można... - Oczywiście... - To samo jest z kwiatem. Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest popatrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone.. - Oczywiście. - Nocą będziesz oglądał gwiazdy. Moja jest zbyt mała, abym mógł pokazać ci, gdzie jest. To lepiej. Moja gwiazda będzie dla ciebie jedną spośród wielu gwiazd...Dlatego przyjemnie ci będzie patrzeć na nie. Każda z nich będzie twoim przyjacielem. (...) będziesz miał takie gwiazdy, jakich nie ma nikt. - Co chcesz przez to powiedzieć? - Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich. Twoje gwiazdy będą się śmiały. (...) A gdy się pocieszysz (...) będziesz zadowolony z tego, że mnie znałeś. Będziesz zawsze mym przyjacielem. scena 3. POETA Jeśli ktoś kogoś kocha, nie pyta, co mu miłość daje. RECYTATOR Miłość to znaczy patrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu. A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu. CHŁOPAK i DZIEWCZYNA - Powiedz mi, jak mnie kochasz. - Powiem. - Więc? - Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec. Kocham cię w kapeluszu i berecie. W wielkim wietrze na szosie i na koncercie. W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach. W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przylata. - A latem jak mnie kochasz? - Jak treść lata. - A jesienią, gdy chmurki i humorki? - Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki. - A gdy zima posrebrzy ramy okien? - Wtedy kocham cię jak wesoły ogień. Blisko przy twoim sercu. Koło niego. A za oknami śnieg. Wrony na śniegu. scena 4. POETA Szukać prawdy, kochać piękno, chcieć dobra, czynić najlepsze - to zadanie i cel człowieka. RECYTATOR Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka gdyby wszyscy byli tak silni jak konie gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości gdyby każdy miał to samo nikt nikomu nie byłby potrzebny Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością to co mam i to czego nie mam nawet to czego nie mogę komu dać zawsze jest komuś potrzebne jest noc żeby był dzień ciemno żeby świeciła gwiazda jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza modlimy się bo inni się nie modlą wierzymy bo inni nie wierzą umieramy za tych co nie chcą umierać kochamy bo innym serce wychłódło list przybliża bo inny oddala nierówni potrzebują siebie im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich i odczytywać całość scena 5. POETA Jeśli nie wiesz, dokąd iść, sama cię droga poprowadzi. RECYTATOR A droga wiedzie w przód i w przód, Skąd się zaczęła, tuż za progiem - I w dal przede mną mknie na wschód, A ja wciąż za nią - tak jak mogę... Skorymi stopy za nią w ślad - Aż w szerszą się rozpłynie drogę, Gdzie strumień licznych dróg już wpadł A potem dokąd? - rzec nie mogę. RECYTATOR Niech cię nie niepokoją Cierpienia twe i błędy. Wszędy są drogi proste, Lecz i manowce są wszędy. O to chodzi jedynie, By naprzód wciąż iść śmiało, Bo zawsze się dochodzi Gdzie indziej, niż się chciało. Zostanie kamień z napisem: Tu leży taki a taki. Każdy z nas jest Odysem, Co wraca do swej Itaki. Epilog POETA (na tle wszystkich) Nie, nic się nie kończy, nie kończy się niebo, nie kończy się ziemia, nie kończą się drogi, lasy i morza. WSZYSCY Dlatego idź przed siebie, licz powoli kroki. CHÓR (lub wszyscy) Jutro popłyniemy daleko, jeszcze dalej niż te obłoki, pokłonimy się nowym brzegom, odkryjemy nowe zatoki. Starym borom nowe imię, nowe ptaki znajdziemy i wody, posłuchamy, jak bije olbrzymie, zielone serce przyrody. Nowe ryby znajdziemy w jeziorach, nowe gwiazdy złowimy w niebie, popłyniemy daleko, daleko, jak najdalej, jak najdalej przed siebie. Opracowanie: Katarzyna Sobolewska SP nr 84 w Poznaniu Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. . 536 246 361 307 363 48 715 684

spotkanie absolwentów po latach scenariusz